sobota, 21 maja 2016

Kōto





Imię: Kōto
Płeć: Nieznana, lecz najprawdopodobniej mężczyzna, więc tą końcówką jest określany.
Cechy rozpoznawcze: Marionetki. Daje je osobie, przy, której aktualnie się znajduje. Ma ich pełno. Każda ma imiona. Posiadacz musi dokonać transakcji an zasadzie wymiany, aby je otrzymać. Jego najsilniejszą lalką, jest on sam. Można go rozpoznać też po tym, że potrafi dać komuś ochronę "płaszcz". I ten nie umrze, od innego Boga Śmierci. Ostatnio prawie każdą marionetkę jaką chciała, zdobyła Ireth, wygrywając z nim zakłady. Ale sam Shinigami zachował się dziwnie, ponieważ powierzył wilczycy "płaszcz", za darmo. Zrobił to z konkretnego powodu. Im dłużej wadera przeżyje, tym dłużej on zostanie na tym świecie i uniknie odpowiedzialności za rzeczy, które zrobił w krainie Shinigami.
Osobowość: Znudzony, uparty, nie zważa na nic by osiągnąć swój cel. Skłonny do zakładów. Przez innych Shinigami opisywany jako jeden z najokrutniejszych. Głównie przez jego nieposkromioną rządzę mordu, sposób zabójstwa i to, jak umierają posiadacze, z którymi współpracuje. Każdy z nich bowiem, po tym jak już zacznie zabijać, nie pohamuje się, oszaleje i popełni samobójstwo, często bardzo brutalne i krwawe, a następnie zmieni się w jedną z lalek Kōto. Stąd właśnie je bierze.
Jest wredny i uwielbia dręczyć innych.
Wygląd: Wysoki, odziany w czarny płaszcz, do ziemi. Na głowie na założoną zwierzęcą czaszkę. Widać jedynie jego podbródek, z rozciętymi policzkami i ostrymi zębami. Nikt z żywych nie widział jeszcze co jest pod "ubraniem". Gdyby nie miał na sobie płaszcza, ujrzałoby się najokropniejszą kreaturę na świecie. Gdy stoi wyprostowany ma jakieś 3 metry wysokości. Jego kończyny są strasznie, nienaturalnie długie. Chudy, przez szarą skórę widoczne są kości, najbardziej ukazane na żebrach. Z pleców wystają 2 kościste człony, pełniące role skrzydeł, które jakimś cudem są w stanie unosić go w powietrzu, lecz Kōto woli poruszać się za pomocą dolnych kończyn. Posiada 2 pary rąk. Każde zakończone pięcioma długimi, czarnymi szponami, które zastępują mu palce. na zewnętrznej stronie przedramion są dwa, zagięte kolce, na wewnętrznej natomiast głębokie nacięcia. Ma bardzo długie, i również chude co pozostałe części ciała, nogi. Jego stopy zawierają 3 palce, a raczej, jak w przypadku rąk, czarne szpony. Na lewym udzie ma zawiązany brudny bandaż. Podobnie w okolicach żeber. W miejsce gdzie powinna znajdować się prawa pierś jest ogromna i głęboka rana, przypominająca "X". Jego oczy zasłania zakrwawiony i brudny bandaż. Z głowy wystaje kilka kosmyków czarnych i trochę tłustych włosów. Usta ma rozcięte do miejsca, gdzie powinny być uszy (jednakże Shinigami ten nie posiada uszu, mimo to słyszy). Z czarnych dziąseł wyrastają białe kły, ostre zęby, poplamione czasami krwią. Nie posiada nosa, a tylko dziurki w formie kresek, które zastępują mu nos. Nie pokazał nikomu miejsca, gdzie powinien mieć oczy. Sam ledwo pamięta jak wygląda to miejsce. Ale wie... że nie posiada gałek. Ma tylko puste, czarne oczodoły bez powiek, z których sączy się gęsta maź takiego samego koloru. Wydłubał sobie oczy. Nie posiada brwi czy rzęs. Ale gdy spojrzy się w jego "oczy" właściwie nie ma się szans na przeżycie. Chce się wtedy natychmiast brutalnie zabić.
Historia: W skrócie, BARDZO narozrabiał w świecie Shinigami. Wyrzucił marionetkę do świata wilków i wtedy znalazła ją Iterh. Wyczuł, ze przy waderze będzie mu wygodnie, wiec zawarł z nią pakt. Nie chce wracać do tego szarego miejsca, więc postanowił dać Ireth ochronę w postaci "płaszcza". Sam czeka też, aż w końcu wadera użyje jego marionetek, który wygrała od niego i kogoś zabije. Wtedy na jej skórze wypali się znak "コート", oznaczający jego imię. Dzięki temu, po jej śmierci wadera zmieni się w lalkę, którą on zagarnie dla siebie, zabierając jej lata i połowę lat jej ofiar. Wtedy będzie również mógł podrzucić innej osobie marionetkę, więc nie będzie musiał wrócić do świata Shinigamich.
Wilk: Iterh Tamashi-Shinjitsu

Jako marionetka:




Rysunki są prywatne! Zakaz użycia na innych kartach niż te!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz